Powolnym krokiem podeszłam cała drżąc. Zapukałam lekko, a w duchu modliłam się by drzwi otworzył mi Niall.
Tak niestety się nie stało, w drzwiach stał Liam. Uśmiechnął się szeroko i rzucił mi się w ramiona. Zdecydowanie cieszę się że z pozostałych, oprócz Niall'a oczywiście, to on otworzył mi drzwi.
- Cześć Liam - powiedziałam odwzajemniając uścisk.
- Tak bardzo tęskniłem, my wszyscy bardzo za tobą tęskniliśmy. - gdy już się ode mnie odkleił, gestem ręki zaprosił mnie do środka.
W salonie siedzieli oni wszyscy, Zayn się uśmiechał, Niall wstawał i biegł w moją stronę z wielkim uśmiechem na twarzy, Louis wymuszał uśmiech, a Harry patrzył na mnie tak jak zawsze, jak na boginię.
Zanim się zorientowałam Niall wisiał mi na szyi, objęłam go jedną ręką, a drugą pogładziłam jego włosy.
- Będzie dobrze - szepnął mi do ucha i oddalił się trochę.
Szepnęłam do niego bezgłośnie ,,dziękuję''.
Weszłam w głąb pokoju i w tym samym czasie wstał Zayn.
Podszedł do mnie i przytulił mnie na prawdę mocno.
- Perrie nie może się doczekać kiedy cię spotka. - uśmiechnął się szeroko i wrócił na miejsce.
Louis niechętnie do mnie podszedł ale jego twarz ujawniała uśmiech nie do końca szczery... ale był.
Przytulił mnie.
- Eleanor kazała cię pozdrowić. - podniósł śmiesznie brwi. Tak bardzo brakowało mi jego głupich min, ale on już chyba nie miał zamiaru robić ich specjalnie dla mnie.
- Pozdrów ją także. - zaśmiałam się lekko.
Gdy Louis usiadł, Harry stał już koło mnie, uśmiechnął się niepewnie i przytulił mnie, ale to nie były taki sam ,,przytulas'' jak z resztą chłopaków, on przytulił mnie tak delikatnie, to wyrażało tak wiele uczuć, tęsknotę i miłość jaką do mnie czuł, odwzajemniłam uścisk tak samo delikatnie i podarowałam chłopakowi buziaka w polika.
- Stęskniłem się Grace, mimo że widziałem cię wczoraj. Chciałbym mieć cię znowu. - powiedział, a jego poliki przybrały lekki rumieniec.
- Harry ja zawszę będę twoja. - wyszeptałam tak ze z pewnością tylko on to słyszał.
Spojrzał mi w oczy w których gromadziły się łzy. Odwrócił się i podając mi rękę zaprowadził mnie na kanapę, usiadłam obok niego i Liam'a.
Gdy zapadła niezręczna cisza, pałeczkę przejął jak zwykle Liam.
- Więc Grace gdzie się podziewałaś ? Jak nie było cię tutaj ? - powiedział Liam lekko zakłopotany.
- W Paryżu - mówiłam bawiąc się palcami.
- Co tam robiłaś ? - spytał Zayn przygryzając wargę.
Spojrzałam na Niall'a przestraszona, on też patrzył na mnie, kiwnął głową bym coś wymyśliła.
- Pracowałam w pobliskiej restauracji i całymi dniami siedziałam w domu, by przypadkiem nie znalazła sobie przyjaciół... Byłam więziona - już na wstępie spotkania z moich oczu wypłynęły łzy... A najgorsze w tym było to że ja wcale nie kłamałam.
Harry lekko objął mnie ręką, dodając mi tym samym otuchy.
- Moi rodzice zmuszali mnie do wszystkiego na co nie miałam ochoty...
- Ale wróciłaś - wtrącił Liam.
- Tak wraz z moimi urodzinami - przełknęłam ślinę i spojrzałam w oczy Niall'a, tak bardzo mi pomagał - zadzwoniłam do Justina i pomógł mi się przenieść bo na rodziców nie mogłam liczyć, zerwałam z nimi kontakty.
- Czemu do Justina a nie do nas ? - spytał Zayn, mogłabyś z nami przecież zamieszkać.
- Moja mama tylko Justina tolerowała, nie wiem jak miała jego numer w telefonie. Pod jej nieobecność zadzwoniłam do niego... Nie miałam waszych numerów, a zresztą nie wiedziałam czy wy chcieliście mnie widzieć po tym co zrobiłam. - nie skłamałam, ale nie powiedziałam prawdy, nie całej. Tylko Niall to wiedział.
- Wiesz przecież że mimo wszystko byśmy ci pomogli. A zresztą to nie twoja wina, Grace jesteś dla nas jak siostra, nadal. Wszyscy przez te całe 2 lata myśleliśmy tylko o tobie. - wyznał Zayn, a chłopcy potaknęli głowami, wszyscy, nawet Louis i Harry.
- Na twoje urodziny, mieliśmy koncert w Londynie. Fani pamiętali no i my też... pod koniec wszyscy zaczęli śpiewać ci sto lat, a pod koniec każdy podniósł kartkę z napisem ,,Wszystkiego Najlepszego Grace !''
Wszyscy się wzruszyliśmy. Pamiętam - wyznał Niall.
W moich oczach łzy zaczęły tańczyć, a ja nie mogłam ich powstrzymać.
- Po koncercie dziennikarze nas pytali czy to planowaliśmy, zaprzeczaliśmy. A potem na Twitterze po prostu roiło się od tweet'ów na twój temat. One cię na prawdę kochają. - dodał Liam.
- Ale już wróciłaś ? Prawda ? Na zawsze. - spytał Harry, a moje serce przestało bić, po czym przyśpieszyło tak że myślałam że wyskoczy z mojej klatki piersiowej.
- Tak, na zawsze. - przygryzłam wargę - Cieszę się, że nadal mnie chcecie - zaśmiałam się nerwowo.
- Jak mogłaś myśleć że nie będziemy cię chcieli ? - spytał Zayn.
Nie odpowiedziałam na te pytanie, przerwał mi dźwięk dzwonka mojego telefonu.
Wyjęłam go z kieszeni, spojrzałam na ekran, dzwonił Justin.
Wstałam i przeprosiłam resztę i wyszłam na korytarz.
- Tak Justin ? Coś się stało ? - spytałam zdenerwowana.
- Grace, wiem że jesteś strasznie zajęta, ale muszę wyjść, moja mama dzwoniła że strasznie źle się czuję, muszę ją zawieść do szpitala. Dasz radę wrócić ?
- Jasne Jus, już idę. - pożegnałam się z chłopakiem. Schowałam telefon do kieszeni i zauważyłam Niall w drzwiach. Podziękowałam w myślach Bogu. Chłopak wiedział że coś się stało.
Spojrzał na mnie wyczekująco.
- Justina mam zachorowała, muszę wrócić do domu, do Rose. Niall co ja mam zrobić ? - powiedziałam prawie płacząc.
- Może powiedz że sąsiadka cię zalała ? - zaproponował drapiąc się po głowie.
- Nie, Harry będzie chciał jechać ze mną, chyba - przygryzłam wargę ze stresu.
- Kurde a może wyjdź teraz, a ja im powiem że coś ci wypadło. - patrzył na mnie bezradnie.
- Nie już wiem.
Ruszyłam w kierunku salonu.
- Przepraszam chłopcy, ale muszę już iść, może spotkamy się jeszcze kiedyś ? - uśmiechnęłam się delikatnie.
- Coś się stało ? - spytał Harry.
- Justina mama zachorowała, muszę zająć się jego siostrą w czasie gdy on zawiezie ją do szpitala, przepraszam.
- Och, pozdrów Justina, i jak najszybciej do nas przychodź - powiedział Zayn.
- Okej, to do zobaczenia. - pomachałam im i wyszłam tak szybko żeby nikt nie mógł mnie zatrzymać.
Odetchnęłam z ulgą gdy znalazłam się za terenem wielkiej posiadłości.
______________________________
Jak tam oceniacie spotkanie Grace z chłopakami ?
Moim zdaniem po za tym że jest krótkie to daje radę -.-
A zresztą kim ja jestem żeby oceniać :D
Czytasz = Komentujesz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz